Znów lecą liście w zamgloną dal, złociste ścieląc drogi.
Gdy wiatr zawieje, ścielą się pod utrudzone nogi.
Zbudziły szumem babie lato i jego srebrne nitki
srebrzą i mają cały świat,
by nie był zaraz brzydki.
Już uzłocony cały świat, usłany, wyścielony;
Tu brąz i złoto – czerwień tam.
Jak nie być urzeczonym?
Zalesie moje powiedz mi, któraż to jesień nasza?
O, znów pajęcza spływa nić, a liście wiatr rozprasza…
autorka jest emerytowaną nauczycielką z Zalesia